Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który tak konsekwentnie dążył do poznania współczesnego świata i podjęcia próby rozwiązania trudnych problemów cywilizacyjnych. Nie sposób omówić w szczegółach roli Jana Pawła II w rozwiązywaniu problemów cywilizacyjnych, ale warto chociaż wskazać najważniejsze aspekty tego tematu. Data utworzenia: 29 stycznia 2016, 12:39. Trwają pracę nad musicalem o życiu Karola Wojtyły. W spektaklu zobaczymy znanych piosenkarzy i aktorów. Będą to Anna Wyszkoni, bracia Piotr i Wojciech Cygowscy oraz Agata Nizińska, wnuczka aktora Wojciecha Pokory. Kiedy spektakl będzie można obejrzeć? Agata Nizińska Foto: Aleksander Majdański / Już wiadomo, kto w "Karolu" wcieli się w Emilię Wojtyłę, matkę papieża Jana Pawła II. Będzie to Agata Nizińska (31 l.), młoda aktorka znana z serialu "To nie koniec świata" i wnuczka Wojciecha Pokory. Obok niej w spektaklu zobaczymy także Annę Wyszkoni (przyjaciółka Wojtyły), Piotra Cugowskiego (dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”) i jego brata Wojciecha (ksiądz Wojciech). Niestety twórcy nie zdradzają jeszcze, kto wcieli się w rolę Jana Pawła II i jego przyjaciela kardynała Stanisława Dziwisza - czytamy na stronie Widzowie musicalu zobaczą widowisko muzyczno-taneczno-wokalne, w którym nie zabraknie dzieciństwa w Wadowicach, początków kapłaństwa w Krakowie, życia w Watykanie i spacerów Ojca Świętego po górskich szlakach Beskidów. Zobacz także Premiera muzycznego spektaklu "Karol" zaplanowana jest na 25 lutego 2017 roku w Tauron Arenie w Krakowie. /12 Jan Paweł II East News Jan Paweł II /12 Emilia Wojtyła PAP Emilia Wojtyła z małym Karolem /12 Agata Nizińska PPC / Agata Nizińska zagra matkę papieża /12 Jan Paweł II East News Powstanie musical o Janie Pawle II /12 Agata Nizińska Aleksander Majdański / Agata Nizińska w 2014 roku /12 Karol Wojtyła z mamą East News Karol Wojtyła z mamą /12 Agata Nizińska Michał Pieściuk / Agata Nizińska na salonach /12 Jan Paweł II Bulls Jan Paweł II w 1997 roku /12 Agata Nizińska Aleksander Majdański / Agata Nizińska w listopadzie 2015 /12 Jan Paweł II PAP Rodzice Karola Wojtyły zaraz po ślubie /12 Agata Nizińska Aleksander Majdański / Agata Nizińska to wnuczka Wojciecha Pokory /12 Agata Nizińska Aleksander Majdański / Agata Nizińska Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Wraz z biogramem Pawła Jasienicy publikujemy odnaleziony list jego autorstwa, nigdy wcześniej nie upubliczniony. List skierowany do dzisiejszego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, a ówczesnego ucznia X klasy męskiego Liceum Ogólnokształcącego jest chyba najlepszym świadectwem postawy życiowej Pawła Jasienicy oraz dopełnieniem biogramu tego wielkiego polskiego historyka. Chcę się podzielić z Wami historią, którą wcześniej nie opowiadałem, bo nie sądziłem, że może być ważna. Ale w świetle tego, co dzieje się wokół naszych narodowych pomników, Jana Pawła II i kard. Stanisława Dziwisza, rzuca pewne światło na ich relację. Historię opowiadał mi jeden z moich profesorowi filozofii, gdy byłem studentem w Krakowie. Ów profesor był też dobrym przyjacielem Jana Pawła II. Tak, jak zresztą duża część krakowskiej inteligencji zgromadzonej wokół „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku”.Mój Profesor opowiadał, że z całym środowiskiem został zaproszony przez Jana Pawła II do Rzymu. To był czas, gdy w Polsce toczył się ostry spór o antysemityzm w Kościele. Profesor postanowił wykorzystać to prywatne spotkanie i wręczyć Janowi Pawłowi II list, w którym opisał sytuację polskiego Kościoła. A przede wszystkim opisał to, że toleruje on antysemitów w sutannach. I teraz sedno sprawy: pamiętam z jakim zdziwieniem i żalem opowiadał o tym, jak wręczył ten długi list papieżowi Wojtyle, a ten oddał go natychmiast w ręce swojego sekretarza, ks. Stanisława Dziwisza. Jeszcze w obecności Profesora. Piszę dziś o tym, bo ta sytuacja, którą zasłyszałem jako student i młody dziennikarz pokazuje relacje między księdzem Dziwiszem, osobistym sekretarzem Jana Pawła II, a ówczesnym biskupem Rzymu, Karolem Wojtyłą… Jarosław Makowski DEKRETdotyczący kultu liturgicznegoBłogosławionego Jana Pawła II, Papieża. Cały Kościół katolicki, rozproszony po całym świecie, uznaje, że beatyfikacja Czcigodnego Sługi Bożego, błogosławionej pamięci Jana Pawła II, która odbędzie się 1 maja 2011 r. przed Bazyliką św.Piotra w Rzymie, a której przewodniczyć będzie
Przejdź do zawartości TischneraDni tischnerowskieŻyciorysMyśli Tischner pisze do papieża Tischner pisze do papieża „Wiem, że Stolica Święta to nie to samo co ulica Franciszkańska, ale piszę tak, jakbym pisał na Franciszkańską” – tak w listopadzie 1978 r. zwracał się do papieża Jana Pawła II ks. Józef Tischner. Niepublikowany dotąd list ukazał się na łamach „Tygodnika Powszechnego” (nr 3/2019). Listowi towarzyszy komentarz historyczny Wojciecha Bonowicza, który pisze o okolicznościach jego powstania. Pismo nosi datę 25 listopada 1978 r. Od wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża minął miesiąc „i Kraków huczał od plotek, kto będzie jego następcą na Franciszkańskiej. Wśród nazwisk, które pojawiły się >>na giełdzie>własnej wizji spraw ludzkich>nie brał pod uwagę>Życzę dobrego pobytu w bacówce pod Turbaczem>Wtedy już się uspokoiłem>Bo – powiada Ksiądz Kardynał – mamy w Polsce trzech Kardynałów, ale jednego Tischner>w niektórych przypadkach dar nieomylności poprzedza decyzje Konklawe<<. No bo kto powie, że jest inaczej?” Cały list Tischnera do Jana Pawła II można przeczytać tutaj. Zdjęcie z archiwum rodziny Tischnerów. Podobne wpisy
Sebastian Duda. ur. 1975. Doktor teologii, filozof, publicysta. Ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim oraz religioznawstwo i teologię na Katolickim Uniwersytecie w Lowanium. Członek redakcji „Więzi” i Zespołu Laboratorium „Więzi”. Ekspert Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie. Wykładowca na podyplomowych studiach Drukuj Powrót do artykułu26 września 2005 | 18:20 | tk //mr Ⓒ ⓅPonad sto listów obejmujących cały okres pontyfikatu zawiera wydany właśnie tom listów Jana Pawła II do znanego publicysty, poety i pisarza Marka „Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne Papieża” zawiera przemyślenia Ojca Świętego nt. Kościoła w świecie i oceny jego pontyfikatu w Polsce. Jan Paweł II nie ukrywa też niepokoju o kształt „Tygodnika Powszechnego”, którego przez lata był bliskim w krakowskim piśmie, w którym publikował jeszcze jako młody kapłan a następnie jako biskup i kardynał, dotyczą dwa najobszerniejsze listy. 1 listopada 1993 r. Jan Paweł II pisze: „W związku z numerem na piętnastolecie, znajduję w nim stale powtarzaną tezę o «kontrowersyjnym pontyfikacie». Nie jest to temat samego TP ani osób piszących w jego imieniu (…), ale teza «Gazety Wyborczej», czy też innego pisma. TP tezę tę przytacza w przeglądzie prasy. Oczywiście, żaden pontyfikat nie może nie być kontrowersyjny. Kontrowersyjne jest samo chrześcijaństwo, sam Chrystus i Ewangelia. A ja mam poniekąd zamiłowanie do bycia «znakiem sprzeciwu». To nie jest moja zasługa, ale Łaska”.Miesiąc później, 6 grudnia, Papież konstatuje: „Ma Pan rację, gdy pisze w ostatnim liście, że wszystko poniekąd kończy się na Jerzym Turowiczu i ks. Tischnerze”. Dodaje z ubolewaniem, że redakcja krakowskiego pisma chce być koniecznie „wpatrzona w przyszłość”. Nieco dalej Papież pisze, że „Kościoła wciąż trzeba się uczyć”, a do tego konieczny jest „zaczyn”. „Ten zaczyn to jest miłość Kościoła, a nie może nim być nigdy żadna liberalna krytyka Kościoła, choćby powoływała się na najgłośniejsze nazwiska posoborowych teologów” – pisze Jan Paweł z wątków papieskich listów jest jego twórczość literacka. To właśnie Marek Skwarnicki był od wczesnych lat 70. „powiernikiem” Karola Wojtyły w sprawach poezji; jemu też (oraz Jerzemu Turowiczowi) powierzył wydanie swoich wierszy po wyborze na papieża. Na wieść, że jego sztuka „Brat naszego Boga” zostanie wystawiona w Krakowie Jan Paweł II wyznał: „Nigdy się z czymś takim nie liczyłem”. W roku 2002, gdy pracował nad „Tryptykiem rzymskim”, Papież pisał do Skwarnickiego: „Niech Pan będzie łaskaw rzucić okiem na teksty (…). Nie wiem, czy ma to coś wspólnego z poezją, od której właściwie odszedłem, ale która od czasu do czasu mnie kusi”. Skwarnicki na zaproszenie Papieża udał się do Rzymu, gdzie przez wiele godzin rozmawiał z Autorem na temat ostatecznego kształtu „Tryptyku”.Tom papieskich listów zawiera też bardzo wiele okolicznościowych pozdrowień i życzeń. Zawsze jednak Papież, choćby krótko, odnosi się do konkretnych osób i spraw rodziny decyzji o publikacji papieskich listów zaważyła – jak pisze we wstępie ich adresat – „chęć ujawnienia, kim był dla jednej z wielu rodzin, z którymi miał osobiste kontakty, a zarazem jak niezwykłym w takiej sytuacji był człowiekiem – bliskim i kochanym”.„Nikomu o tych listach dotąd nie mówiłem” – powiedział KAI Marek Skwarnicki. Wyznał też, że większość papieskich listów przychodziła do niego normalną pocztą. „Odbierałem je zwyczajnie, ze skrzynki na listy na mojej klatce schodowej” – powiedział mieszkający w Krakowie pisarz i dzisiejszej konferencji prasowej przypomniał, że kserokopie papieskich listów przekazał trybunałowi przygotowującemu proces beatyfikacyjny Jana Pawła Marek Skwarnicki jest publicystą, poetą, pisarzem. Przez wiele lat należał do redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Od wczesnych lat 70. łączyła go przyjaźń z Karolem Wojtyłą. Jako reporter towarzyszył Janowi Pawłowi II w wielu jego zagranicznych pielgrzymkach, a swoje wrażenie zawarł w kilku książkach. Skwarnicki, który przez wiele dziesięcioleci przyjaźnił się z Czesławem Miłoszem, wydał ostatnio tom wspomnień pt. „Mój Miłosz”.Warto dodać, że w 2002 r. tarnowskie wydawnictwo Biblos opublikowało – za zgoda Papieża – tom korespondencji pomiędzy Janem Pawłem II a prof. Stefanem „Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne papieża” opublikował Świat Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.

Dzień Papieża Jana Pawła II obchodzony świętowany jest 16 października każdego roku.16 października 1978 roku arcybiskup krakowski kardynał Karol Wojtyła jako pierwszy kardynał z Polski został wybrany na papieża i przybrał imię Jan Paweł II. 16 października 2002 Jan Paweł II wprowadził do różańca Tajemnice światła.

– Ks. Alfred Wierzbicki ma odwagę zabierać głos w sprawach moralnie doniosłych i ważnych dla Polski i Kościoła. Prezbiter ten w swoich publicznych wystąpieniach żadnej prawdzie, w którą katolik powinien wierzyć, nie zaprzeczał ani też o niej nie powątpiewał – piszemy w liście otwartym do Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie. W liście wyrażamy obawę wielu członków naszego ruchu, że wokół KUL w ostatnim czasie pojawiło się wiele poważnych kontrowersji, a sama uczelnia zdaje się dziś często łamać podstawowe standardy akademickie. Nękanie ks. Wierzbickiego – wybitnego naukowca, etyka, następcy Karola Wojtyły w funkcji kierownika Katedry Etyki tej uczelni jest jaskrawym tego przykładem. Jednocześnie zachęcamy wszystkich do wysyłania listów poparcia dla ks. Alfreda bezpośrednio na adres rektora: rektorat@ Cały list: List otwarty do Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II Od września ubiegłego roku wielkim smutkiem i rozgoryczeniem napełniają nas reakcje Kolegium Rektorskiego KUL na wypowiedzi ks. prof. Alfreda M. Wierzbickiego. Z oburzeniem i wewnętrznym sprzeciwem przyjmujemy bezpodstawne nękanie ks. Wierzbickiego przez Władze KUL. Z głębokim bólem obserwujemy, że Katolicki Uniwersytet Lubelski, uczelnia ze świetnymi tradycjami, zmierza obecnie w bardzo niebezpiecznym kierunku, w ten sposób wyraźnie się marginalizując. Wielu członków naszego Stowarzyszenia i Klubów “Tygodnika Powszechnego” zastanawia się, czy KUL nie łamie dziś podstawowych standardów akademickich. Niepokojące jest, że wokół tej uczelni pojawiło się ostatnio tak wiele poważnych kontrowersji. Dlaczego KUL w błyskawicznym tempie traci swoją pozycję w świecie akademickim i staje się przedmiotem nie tylko krytyki, ale nawet ostracyzmu ze strony poważnych uczonych (np. casus prof. Rocca Buttiglionego)? Jak Ksiądz Rektor uzasadniłby pobłażliwość wobec ks. Tadeusza Guza, wrogość wobec ks. Wierzbickiego i honorowanie abp. Andrzeja Dzięgi? Jak Ksiądz Rektor skomentowałby opinię krążącą obecnie wśród pracowników KUL: „Jest tu wciąż wiele wspaniałych osób, znakomitych uczonych, którzy czują się dziś jak pasażerowie samolotu uprowadzonego przez terrorystów”? Ks. Alfred Wierzbicki ma odwagę zabierać głos w sprawach moralnie doniosłych i ważnych dla Polski i Kościoła. Prezbiter ten w swoich publicznych wystąpieniach żadnej prawdzie, w którą katolik powinien wierzyć, nie zaprzeczał ani też o niej nie powątpiewał. Owszem, ustosunkowywał się krytycznie do wypowiedzi lub decyzji niektórych hierarchów Kościoła w Polsce, to jednak nie stanowi naruszenia ani czystości doktryny, ani wspólnoty z Urzędem Nauczycielskim Kościoła. Przecież w ramach dyskusji, toczących się zarówno w Kościele powszechnym, jak i w Polsce, pojawiają się obecnie wśród katolików różne opinie. Ich wygłaszanie – do czego zachęca papież Franciszek w ramach procesu synodalnego – nie powinno być administracyjnie ograniczane. W takich niespokojnych społecznie i politycznie czasach jak nasze, kontrowersyjne i niezrozumiałe decyzje Władz KUL są niczym wkładanie kija w mrowisko. Świadomi powagi sytuacji będziemy pilnie obserwować dalszy przebieg tej nikomu niepotrzebnej sprawy i – w poczuciu chrześcijańskiej odpowiedzialności – będziemy reagować wszędzie tam, gdzie to możliwe, nie wyłączając odpowiednich instytucji Stolicy Apostolskiej i Konferencji Episkopatu Polski. Bardzo liczymy na dobrą wolę Księdza Rektora i troskę Władz KUL o wspólne dobro Kościoła i naszego kraju. Łączymy wyrazy należnego szacunku W imieniu Zarządu Stowarzyszenia im. Jerzego Turowicza i Klubów “Tygodnika Powszechnego” Marcin Pera – prezes zarządu Andrzej Perzyński – wiceprezes zarządu Joanna Rózga – pełniąca obowiązki Koordynatora Generalnego Klubów “TP”. Do wiadomości: – abp Salvatore Pennacchio, Nuncjusz Apostolski w Polsce – abp Stanisław Gądecki, przewodniczący KEP – abp Stanisław Budzik, Wielki Kanclerz KUL – Katolicka Agencja Informacyjna (KAI) Poznań, 14 lipca 2021
zagadnieniach filozoficznych związanych z tymi naukami. Pracownik naukowy Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, członek Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych, członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w. 13 Jan 2022
„Janowi Pawłowi II teraz nie obrona jest potrzebna, ale pełna prawda. Mitowi może ona nie dorówna, ale już nie będzie trzeba papieża bronić” – napisał na łamach „Tygodnika Powszechnego” ksiądz Adam Boniecki. Ksiądz Adam Boniecki odniósł się na łamach „Tygodnika Powszechnego” do kwestii pedofilii w Kościele. Jak zauważył, to Jan Paweł II był tym papieżem, który jako pierwszy rozpoczął walkę z procederem. „Wezwał amerykański episkopat do Watykanu i w czerwcu 1993 r. skierował do niego list nakazujący »zero tolerancji dla pedofilii«. Stanowisko Jana Pawła II było tak zdecydowane i czytelne, że w 1994 r. amerykański »Time« przyznał mu z tej racji tytuł »Człowieka Roku«. W 1996 r. te same surowe normy papież zastosował wobec Kościoła w Irlandii” - tłumaczył. Zdaniem duchownego „wszelkie inicjatywy odebrania papieżowi tytułu honorowego obywatela miasta czy pozbawienie ulic, placów i innych miejsc jego imienia są irracjonalne”. Boniecki: Jan Paweł II został w Polsce wywindowany na poziom nadludzki „Kiedy już zaczął być wszechobecnym wcieleniem wiary w Boga, wcieleniem Kościoła, ojczyzny i wszelkiej mądrości, kiedy już został odczłowieczony, stał się zjawą bliższą swoim pokracznym pomnikom niż realnemu sobie. Dla polskiego katolicyzmu stał się oczywistym dowodem wyjątkowości, wielkości i narodowego wybraństwa” - napisał w dalszej części artykułu ksiądz Boniecki. Według duchownego „to powoduje, że młodzi ludzie nie widzą potrzeby oddawania czci polskiemu świętemu”. „Jan Paweł II był maską hipokryzji władzy i Kościoła, wzajemnie zblatowanych w przyziemnych interesach. Nie zamierzam podpisać listu w obronie Jana Pawła II. Nie będę walczył o nazwy ulic, co zaś do pomników, to ich niegdysiejszy wysyp musiał się źle skończyć. Janowi Pawłowi II teraz nie obrona jest potrzebna, ale pełna prawda. Mitowi może ona nie dorówna, ale już nie będzie trzeba papieża bronić” - podsumował. List w obronie Jana Pawła II Ponad 200 polskich profesorów i pracowników naukowych podpisało się pod listem otwartym w sprawie krytyki spadającej w ostatnich dniach na Jana Pawła II. Sygnatariusze bronią papieża i twierdzą, że czym innym jest tuszowanie pedofilii, a czym innym błędne decyzje personalne. „W ostatnich dniach obserwujemy falę oskarżeń wysuwanych wobec Jana Pawła II. Zarzuca mu się tuszowanie przypadków czynów pedofilskich wśród duchownych katolickich i nawołuje do usunięcia jego publicznych upamiętnień. Działania te mają doprowadzić do zmiany wizerunku osoby godnej najwyższego szacunku w kogoś współwinnego odrażających przestępstw” – piszą polscy naukowcy. „Przepaść dzieli sprzyjanie jednemu z najcięższych przestępstw od podejmowania błędnych decyzji personalnych wynikających z niepełnej wiedzy czy wręcz fałszywych informacji” – podkreślają autorzy listu. „Wspomniany Theodore McCarrick cieszył się zaufaniem wielu wybitnych osób, w tym prezydentów Stanów Zjednoczonych, potrafiąc głęboko ukrywać ciemną, przestępczą stronę swojego życia” – dodają. „Jan Paweł II pozytywnie wpłynął na historię świata” Ataki na pamięć o Janie Pawle II nazywają „pomówieniami” posiadającymi „z góry przyjętą tezę”. „Jako ludzie zajmujący się nauką rozumiemy potrzebę wnikliwego badania biografii wybitnych postaci historycznych. Jednak wyważona refleksja i rzetelna analiza nie mają nic wspólnego z emocjonalnym, nieopartym na racjonalnych przesłankach lub motywowanym ideologicznie rujnowaniem wizerunku” – argumentują. W liście podkreślono, że papież Polak „pozytywnie wpłynął na historię świata, był w wymiarze globalnym ważnym promotorem idei wolności ludzi i narodów”. „Dla młodych ludzi, którzy urodzili się już po jego śmierci, zdeformowany, zakłamany i poniżony wizerunek papieża może stać się jedynym znanym” – ostrzegają. Czytaj też:Papież Franciszek o godności kobiet. „Jeśli chcemy lepszego świata…” Źródło: Tygodnik Powszechny
Kto to taki ten papież. W miarę, jak się zbliżał do śmierci, na obraz zastępcy Chrystusa, który rozmawia z Nim, jak sekretarz rozmawia z niewidzialnym królem, żeby przekazać i odebrać korespondencję ze światem, nadania, testamenty, nakładały się obrazy zastępcy Chrystusa, który razem z Nim, nieludzką wolą, dźwiga własne Szanowny Panie Redaktorze, Otrzymałem Jubileuszowy numer „Tygodnika Powszechnego” wydany na Pięćdziesięciolecie jego istnienia. Czytam z zainteresowaniem teksty, jakie w nim zamieszczono. „Czytam i wspominam...” – jak kiedyś napisała pani Starowieyska-Morstinowa. Jest to bowiem równocześnie jakiś ważny i długi fragment mojego własnego życia. Kiedy w marcu 1945 roku powstał „Tygodnik Powszechny”, stało się to w jakiś sposób pod protektoratem Księcia Kardynała Adama Stefana Sapiehy, Metropolity Krakowskiego. Krok był śmiały, a decyzja opatrznościowa. W składzie Redakcji znalazł się tylko jeden duchowny – ks. Jan Piwowarczyk, a cały zespół tworzyli świeccy, z Panem Jerzym Turowiczem, jako Redaktorem naczelnym. Ten sam Redaktor naczelny firmuje Jubileuszowy numer „Tygodnika” w roku 1995. Na przestrzeni całego pięćdziesięciolecia jest to ciągłość wyjątkowa – chyba jedyny w Polsce Redaktor naczelny o tak długim stażu na tym stanowisku. Jeżeli mówię, że inicjatywa stworzenia „Tygodnika Powszechnego” w momencie, kiedy trwała jeszcze druga wojna światowa, była decyzją opatrznościową, to mam na myśli także i to, że wyraziła się w niej teologia laikatu. Pismo redagowane przez świeckich jest jedną z form apostolstwa świeckich. Apostolstwo to nie było w owym czasie w Polsce całkowitą nowością. Kościół w Polsce miał już za sobą przedwojenny okres Akcji Katolickiej w różnych jej formach, a sam Pan Redaktor reprezentował środowisko akademickiego „Odrodzenia”. Tak więc był to poniekąd dalszy ciąg – ważny dlatego, że coś z przeszłości potwierdzał i coś równocześnie inaugurował. Jeżeli dobrze pamiętam, to zespół redakcyjny wywodził się głównie z czterech środowisk: krakowskiego, wileńskiego, warszawskiego i lubelskiego. Przeszliście także swoją historyczną próbę po śmierci Stalina. „Tygodnik Powszechny” został przejęty przez komunistyczne władze i oddany w ręce innej redakcji, wywodzącej się z ruchu paxowskiego. Tak było do października 1956 roku. Wówczas powróciła właściwa Redakcja, a Jerzy Turowicz po kilkuletniej przerwie zaczął na nowo firmować poszczególne numery „Tygodnika”. Wszystko to wspominam, gdyż jak powiedziałem na początku, stanowiło to jakąś cząstkę mojego życia. Kiedy zaczął wychodzić „Tygodnik Powszechny” byłem jeszcze seminarzystą i studentem teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zostałem wyświęcony w roku 1946 i wysłany przez Księcia Kardynała Sapiehę na studia do Rzymu. Mogłem wówczas, w ciągu wakacji roku 1947, zapoznać się z środowiskami katolickimi w Zachodniej Europie, w szczególności zaś we Francji, Belgii i Holandii. A po powrocie w roku 1948 opublikowałem w „Tygodniku” swój pierwszy artykuł pt. „Czy Francja jest krajem misyjnym?”. Taki był początek. Potem publikowałem wielokrotnie. Były to artykuły i utwory poetyckie. Ukazywały się one bądź w „Tygodniku”, bądź w „Znaku”. „Znak” wydał całość mojej twórczości literackiej w roku 1979. Tak więc Złoty Jubileusz „Tygodnika Powszechnego” przeżywam nie tylko w znaczeniu przedmiotowym, ale także jako cząstka tego podmiotu, którym on był – przynajmniej do roku 1978. Po odejściu do Rzymu, zarówno Pan jak i jego Małżonka oraz różni członkowie Redakcji „Tygodnika” i „Znaku” odwiedzali mnie w Watykanie i to właściwie trwa do dzisiaj. W Polsce przeżywaliśmy wspólnie nie tylko czterdzieści lat zmagań Narodu z systemem totalitarnym, ale także wielkie wydarzenia w życiu Kościoła, takie jak Wielka Nowenna i Tysiąclecie Chrztu Polski, oraz prawie w tym samym czasie Drugi Sobór Watykański, w którym uczestniczyłem jako Biskup, a Pan Jerzy Turowicz jako dziennikarz. W tym okresie często spotykaliśmy się z Redakcją „Tygodnika” i „Znaku” na Franciszkańskiej 3. Pamiętam, że pisywałem wówczas obszerne listy na temat tego, jak widzę stosunek pomiędzy informacją o Soborze a formacją w duchu Soboru. „Tygodnik” oddawał wówczas Kościołowi w Polsce wielkie usługi, ale były też momenty pewnych napięć i trudności, które trzeba było wspólnym wysiłkiem wyjaśnić i rozwiązywać. Rok 1989 przyniósł w Polsce głębokie zmiany związane z upadkiem systemu komunistycznego. Odzyskanie wolności zbiegło się paradoksalnie ze wzmożonym atakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań liberalnych na Kościół, na Episkopat, a także na Papieża. Wyczułem to zwłaszcza w kontekście moich ostatnich odwiedzin w Polsce w roku 1991. Chodziło o to, ażeby zatrzeć w pamięci społeczeństwa to, czym Kościół był w życiu Narodu na przestrzeni minionych lat. Mnożyły się oskarżenia czy pomówienia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła, czy też o hamowanie emancypacji politycznej polskiego społeczeństwa. Pan daruje jeżeli powiem, iż oddziaływanie tych wpływów odczuwało się jakoś także w „Tygodniku Powszechnym”. W tym trudnym momencie Kościół w „Tygodniku” nie znalazł, niestety, takiego wsparcia i obrony, jakiego miał poniekąd prawo oczekiwać; „nie czuł się dość miłowany” – jak kiedyś powiedziałem. Dzisiaj piszę o tym z bólem, gdyż los „Tygodnika Powszechnego” i jego przyszłość bardzo leżą mi na sercu. Ponieważ „Tygodnik Powszechny”, a także „Znak” czytałem i nadal czytam dość regularnie, mogłem zauważyć, że orientacja o której wspomniałem, uległa pewnej zmianie po krytycznych wyborach do parlamentu we wrześniu 1993 roku. I ten nowy trend, jak mi się wydaje, utrzymuje się do dzisiaj, co budzi zrozumiałe nadzieje. Można nawet powiedzieć, iż powiększyła się ilość publikacji o charakterze religijnym, teologicznym i chrześcijańskim. Cenną komponentą „Tygodnika” pozostaje obfita informacja o problemach Kościoła i świata. Wypada kończyć ten już dość długi wywód. Zawiera się w nim poniekąd próba mojego osobistego „rozliczenia się” z „Tygodnikiem” na jego Pięćdziesięciolecie. W tym rozliczeniu pozycją stałą jest sam tytuł: „Tygodnik Powszechny” oraz podtytuł: „Katolickie pismo społeczno-kulturalne”. Powiedziałbym, że równie stałą, a może jeszcze bardziej stałą pozycją jest nazwisko Jerzego Turowicza. Kończąc więc, pragnę podziękować Panu Bogu za pięćdziesiąt lat „Tygodnika Powszechnego”, a może bardziej jeszcze za pięćdziesiąt lat tej życzliwości, jaką mi Pan okazywał jako Redaktor naczelny. Życzę, ażeby Pan Bóg błogosławił Panu Jerzemu i Pani Annie oraz „Tygodnikowi”. Są to zarazem moje serdeczne życzenia Wielkanocne. „Tygodnik Powszechny” zaczął wychodzić na Wielkanoc 1945 roku, a jego Jubileusz Pięćdziesięciolecia wypadł w Niedzielę „Laetare”. Jest to z pewnością jakiś wyznacznik chrześcijańskiego optymizmu. Watykan, dnia 5 kwietnia 1995 r.
Skopiowane z i-TYGODNIKA INFORMACYJNEGO POLSKIEGO CENTRUM im. JANA PAWŁA II-go w CLEARWATER Informacje o działalności Polskiego Centrum i nie tylko…-----W NAJBLIŻSZYCH DNIACH w Polskim Centrum: · Czwartek, piątek i sobota, 24 – 26 maja, 9 AM – 5 PM:
Wtorek, 5 kwietnia 2005 (15:59) Dowodem bliskości i emocji między Jerzym Turowiczem a Janem Pawłem II nazywa wymienianą przez nich korespondencję Tomasz Fiałkowski, zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego” i opiekun archiwum Jerzego Turowicza. Konrad Piasecki: Kiedy wszedłeś do archiwum w 1999 roku, to była taka „terra incoginita” – ziemia nieodkryta. Dopiero z czasem w tym archiwum Jerzego Turowicza zaczęto odkrywać nowe, sensacyjne dokumenty. Jakie dokumenty związane z Janem Pawłem II udało ci się tam znaleźć? Tomasz Fiałkowski: Tam jest oczywiście korespondencja Karola Wojtyła – księdza, biskupa, arcybiskupa, kardynała, a później Jana Pawła II, z Jerzym Turowiczem i jego żoną Anną. Największe odkrycie niewątpliwie, które dokonało się dopiero w parę lat po śmierci pani Anny Turowiczowej, to był rękopis niepublikowanego nigdy artykułu księdza Karola Wojtyły. Ten artykuł powstał w 1949, może pod koniec 1948 roku i stanowił dalszy ciąg debiutu publicystycznego Karola Wojtyły w „Tygodniku Powszechnym”, a mianowicie opublikowanego w 1949 roku artykułu zatytułowanego „Mission de France”. Konrad Piasecki: A ta korespondencja między Karolem Wojtyłą – Janem Pawłem II a państwem Turowiczami ma charakter prywatny? Czy to jest korespondencja między biskupem – papieżem? Czy jest to korespondencja między Karolem Wojtyłą a tą parą? Tomasz Fiałkowski: To jest korespondencja mająca przede wszystkim charakter prywatny, dlatego trudno o niej mówić w szczegółach. Obok tego jest jakby drugi nurt, tzn. są listy, które biskup, arcybiskup, kardynał, a potem Jan Paweł II kierował na ręce Jerzego Turowicza do „Tygodnika Powszechnego”. Te listy najczęściej były w „Tygodniku” publikowane, chociaż nie wszystkie, bo niektóre były po prostu niecenzuralne w swoich czasach. Konrad Piasecki: Korespondencja prywatna, bo Karol Wojtyła – Jan Paweł II i Jerzy Turowicz to ludzie, których wiązały mocne więzy przyjaźni. Tomasz Fiałkowski: Myślę, że można tak powiedzieć, chociaż pan Jerzy Turowicz zawsze zastrzegał, że on nie chce być postrzegany jako przyjaciel papieża. Wydawało mu się to pewnym nadużyciem. Konrad Piasecki: Nawet dziennikarze z redakcji całego świata, którzy wchodzą do redakcji „Tygodnika Powszechnego”, często nawet nie wiedzą, że Jerzy Turowicz nie żyje, ale wiedzą o nim jedno – „przyjaciel papieża” i pytają o niego. Tomasz Fiałkowski: Oczywiście, że tak. Wyrazem tego była ta słynna scena, kiedy tuż po wyborze właściwie na Stolicę Piotrową Jan Paweł II podczas spotkania z dziennikarzami podszedł i objął Jerzego Turowicza, który rzucił się do całowania jego rąk. To jest taka piękna scena, którą chyba nawet kiedyś w „Tygodniku” opisywaliśmy. Konrad Piasecki: Czy ta korespondencja, listy Jana Pawła II i Jerzego Turowicza, będą w tej chwili jakoś szczególnie wystawione na światło dzienne? Tomasz Fiałkowski: Myślę, że to będzie trzeba ustalić z jakimiś czynnikami w Watykanie. Warto by przygotować taką publikację. My czyniliśmy już zresztą pewne cząstkowe publikacje, np. kilka lat temu publikowaliśmy bardzo interesujący list pisany z Rzymu przez biskupa Karola Wojtyłę. To był list z Soboru, ale nie taki do druku, a prywatny do Jerzego Turowicza. Konrad Piasecki: Jerzy Turowicz był też dziennikarzem, który przeprowadzał wywiady z Janem Pawłem II. Czy zachowały się jakieś ślady takiej korespondencji dziennikarskiej? Tomasz Fiałkowski: To jest też jeden z dowodów bliskości i emocji, które między nimi były. Fakt, że Jan Paweł II już jako papież udzielił wywiadu prasowego Jerzemu Turowiczowi, co było rzeczą dość wyjątkową w dziejach papiestwa, choć nie jedyną – dodam. To był rok 1980, a rozmowa dotyczyła podróży apostolskiej do Brazylii. Rzeczywiście w archiwum Jerzego Turowicza zachowała się kserokopia autoryzacji tej rozmowy. To jest bardzo interesujący dokument. Przypuszczam, że oryginał trafił do archiwów watykańskich. Konrad Piasecki: Bardzo pokreślony był ten wywiad? Tomasz Fiałkowski: Były tam spore zmiany. Rzeczywiście widać było, że to nie jest żaden zdawkowy wywiad, tylko że papież po prostu pracował nad tekstem tak jak ktoś, kto przywiązuje dużą wagę do swojej wypowiedzi i ręcznie nanosił zmiany na maszynopisie, który został mu dostarczony. Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.
Sejm przyjął uchwałę "w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II". Głosowanie poprzedziła debata na sali plenarnej. Wcześniej w Sejmie złożono dwa projekty uchwał w tej sprawie. Papież narzeka, że mimo, że mnożą się "oskarżenia czy pomówienia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła", TP dostatecznie go nie broni. IMHO warto o tym pamiętać w kontekście winy lub braku JPII za to jak wygląda teraz polski Kościół. PS: W komentarzu kluczowy fragment. Zobacz więcej Abp Jędraszewski wyrzuca redakcję TP dodał: eoneon z O "kościele otwartym" i "teologii schabowego" dodał: eoneon z Zagłada katolicyzmu z ludzką twarzą dodał: eoneon z "Wiara i rozum" - analiza z cenzopapą dodał: eoneon z Historia manipulacji listem dodał: Ana77 z Jan Paweł II a pedofilia dodał: Syriusz_A z pokaż komentarz Kluczowy fragment: Rok 1989 przyniósł w Polsce głębokie zmiany związane z upadkiem systemu komunistycznego. Odzyskanie wolności zbiegło się paradoksalnie ze wzmożonym atakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań liberalnych na Kościół, na Episkopat, a także na Papieża. Wyczułem to zwłaszcza w kontekście moich ostatnich odwiedzin w Polsce w roku 1991. Chodziło o to, ażeby zatrzeć w pamięci społeczeństwa to, czym Kościół był w życiu Narodu na przestrzeni minionych lat. Mnożyły się oskarżenia czy pomówienia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła, czy też o hamowanie emancypacji politycznej polskiego społeczeństwa. Pan daruje jeżeli powiem, iż oddziaływanie tych wpływów odczuwało się jakoś także w „Tygodniku Powszechnym”. W tym trudnym momencie Kościół w „Tygodniku” nie znalazł, niestety, takiego wsparcia i obrony, jakiego miał poniekąd prawo oczekiwać; „nie czuł się dość miłowany” – jak kiedyś powiedziałem. Dzisiaj piszę o tym z bólem, gdyż los „Tygodnika Powszechnego” i jego przyszłość bardzo leżą mi na sercu. Tak do sztambucha tym, co chcą widzieć w papieżu postać wręcz antyklerykalną, autora - skądinąd wyssanego z palca, ale bardzo przez niektórych "ukochanego" - cytatu "Nie budujcie mi pomników, zróbcie coś dobrego dla ludzi". źródło: udostępnij Link pokaż komentarz @eoneon papież nigdy nie był członkiem tego kościoła otwartego mimo że bardzo lansowano go jako bliskiego osobom młodym. Można stworzyć długą listę jego przewin właśnie na poziomie nauczania i poglądów wobec tolerancji i szacunku do społeczeństwa obywatelskiego. Zadbano nad mitem nauczania papieża Polaka, dziedzictwa myśli. A ta myśl to choćby krytyka francuskiego rozdziału kościoła od państwa. Chętnie bym przeczytał taką rzeczową krytykę bo dla mnie po latach jako osoba jawi mi się jako bezkompromisowy tradycjonalista autor w swoich podstawach fałszywej historycznie teorii o cywilizacji śmierci. Liczę że w Polsce pojawi się społeczna przestrzeń na krytykę jego poglądów. udostępnij Link pokaż komentarz @dertom: Chętnie bym przeczytał taką rzeczową krytykę bo dla mnie po latach jako osoba jawi mi się jako bezkompromisowy tradycjonalista Ostatnio pojawił się ciekawy wywiad z Obirkiem, w którym porusza on konserwatyzm Wojtyły. Wojtyła. Jako szef był twardy w kontrolowaniu własnego personelu i strasznie wrażliwy na jakąkolwiek krytykę. Nieprawdopodobnie pamiętliwy. Wymuszał posłuch, żeby utrzymać w kościele konserwatywną doktrynę. Jak tylko został papieżem w 1978 roku, to już po paru miesiącach mnóstwo energii skierował na ściganie Hansa Künga, który dla mojego pokolenia był gwiazdą otwartej teologii katolickiej. Studiowałem wtedy filozofię u jezuitów w Krakowie i strasznie mnie to zdołowało. Künga pozbawiono prawa nauczania teologii w grudniu 1979 roku, jeszcze przed pojawieniem się w Watykanie Ratzingera jako szefa Kongregacji Nauki i Wiary. Ratzinger dopiero w 1981 roku przyjechał do Rzymu i wtedy został "rottweilerem Wojtyły". Jak zaczęła działać ta dwururka, to skuteczność odstrzeliwania wszystkich kreatywnych i ciekawych nurtów w teologii światowej bardzo wzrosła. Świetnie obaj działali, błyskawicznie i precyzyjnie. udostępnij Link pokaż komentarz @dertom: obraz JP2 w Polsce jest kompletnie odrealniony. w TVP zazwyczaj pokazują w urywkach jowialnego starszego pana, który uwielbiał otaczać się dziećmi, a czasami wchodzić "w dyskusję" ze zgromadzonymi. lubił anegdotki - które tak prawdę mówiąc nie wnosiły nic. to JP2 jest odpowiedzialny za zabetonowanie polskiego kk. to przecież za jego czasów Rydzyk rósł w siłę - a przypomnę mimo tego w tamtych czasach ojciec Tadeusz był jednak na "cenzurowanym" w polskim kk. dziś "kościół Rydzykowy" powoli chyba staje się kościelnym mainstreamem. jakiej jakości jest to kościół - każdy widzi. co gorsza - mit papieża skromnego, stroniącego od poklasku etc. jest kompletnie nieprawdziwy. tak jak wyżej pisał @eoneon - nikt nie znalazł dowodów na to by wypowiedziane słowa "nie budujcie mi pomników" rzeczywiście padły z ust JP2. dziś mamy wielkie problemy, z którymi kk nie potrafi kompletnie dać sobie rady - ale za to już niedługo w każdej gminie będzie pomnik papieża-Polaka. sukces? wątpię. @yuim: czytałem i potwierdziło to moje podejrzenia, ze JP2 był jednym z tych, którzy nadali ton debacie w polskim kk. ona sprowadza się tak naprawdę do okolic tyłka. trudno nie wyczuć tutaj jakiejś fiksacji na tym punkcie, przesłaniającej wszystkie inne problemy. seks, seks, seks i dzieci poczęte. powtarzane jak mantra i odmieniane przez przypadki. udostępnij Link pokaż komentarz nikt nie znalazł dowodów na to by wypowiedziane słowa "nie budujcie mi pomników" rzeczywiście padły z ust JP2. dziś mamy wielkie @secret_passenger: nie ma dowodów na to że papież wiedział o pomnikach( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link pokaż komentarz @dertom nie będzie rzeczowej polemiki, bo niewiele osób zapoznało się z jego nauczaniem. Nie jest to łatwy filozof. Poza tym, polemikę z nim może równie dobrze prowadzić skrzydło prawicowe, choćby za personalizm. Za to na wypoku nie spodziewam się żadnej wartościowej analizy. Nie tylko w temacie religii czy filozofii. Zwyczajnie na wartościowe wpisy w SM ludzie cokolwiek sobą reprezentujący nie mają już czasu. (-‸ლ) udostępnij Link pokaż komentarz cytatu "Nie budujcie mi pomników, zróbcie coś dobrego dla ludzi". @eoneon: Jak pierwszy raz przeczytałem ten cytat, to właśnie w ogóle nie pasował mi do wypowiedzi JPII, tylko bardziej do ciotki Grażynki. udostępnij Link pokaż komentarz @spere: z wikipedii - "dar artystów włoskich dla Krakowa". No powinien tych artystów za taki dar ekskomunikować, a pomnik przetopić na różańce. udostępnij Link pokaż komentarz nikt nie znalazł dowodów na to by wypowiedziane słowa "nie budujcie mi pomników" rzeczywiście padły z ust JP2 @secret_passenger: Tak samo jak nikt nie znalazł dowodów na to, że JP2 wiedział o problemie pedofilii wśród księży i nie podjął kroków by zwalczyć to zjawisko, a jednak przypisuje mu się takie celowe działanie ¯\_(ツ)_/¯ W tych dwóch przypadkach trzeba przyjąć to samo założenie, by nie było hipokryzji. udostępnij Link pokaż komentarz z wikipedii - "dar artystów włoskich dla Krakowa". No powinien tych artystów za taki dar ekskomunikować, a pomnik przetopić na różańce. @wyksu: powinien nie zaczynać tej chorej "tradycji" Jest to dar samego papieża, który przywiózł pomnik do Krakowa w czasie pierwszej pielgrzymki do Polski, w czerwcu 1979. Zgodnie z wolą Jana Pawła II stanął on na tle okien prywatnej kaplicy biskupów krakowskich. Został uroczyście odsłonięty w maju 1980 roku, w 60. rocznicę urodzin papieża (niektóre źródła podają jesień tego samego roku). udostępnij Link pokaż komentarz skądinąd wyssanego z palca, ale bardzo przez niektórych "ukochanego" - cytatu "Nie budujcie mi pomników, zróbcie coś dobrego dla ludzi". @eoneon: Zastanawiam się, jak mozna wierzyć w ten cytat, skoro chyba wiedzą dosyć powszechną jest fakt, że jeden z pierwszych (albo wręcz pierwszy) pomnik JP2 on sam przywiózł do Polski... udostępnij Link pokaż komentarz Mnożyły się oskarżenia czy pomówienia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła I nie były to oskarżenia czy pomówienia fałszywe. udostępnij Link pokaż komentarz @SynGilgamesza: No oczywiście, że nie były. Kościół po upadku komuny nie walczył o same swoje pryncypia w stylu aborcji, jak to chciał przedstawiać, ale przede wszystkim o zwykłe materialne wpływy typu płatne etaty w szkole. A poza tym: Paetz, Gulbinowicz i wielu innych w tym czasie sobie radośnie grasowało i plotki o tym krążyły, a papież martwił się atakami na Kościół. Była taka postać jak abp Józef Kowalczyk, prawie rówieśnik Dziwisza, nuncjusz apostolski w Polsce od 1989 do 2010. Zdaniem np. Terlikowskiego postać aktywnie kryjąca kościelny układ w Polsce. Papież z Dziwiszem mógł pomylić się w charakterze jednej lub drugiej osoby, ale wysłanie na łącznika między Polską a Watykanem obywatela Polski wbrew wszelkim standardom sztuki każe myśleć, że te rozmaite problemy to nawet jeśli nie efekt świadomego działania papieża, to przynajmniej absolutnej niekompetencji w zarządzaniu czymkolwiek. udostępnij Link pokaż komentarz I nie były to oskarżenia czy pomówienia fałszywe. @SynGilgamesza: Dlaczego zginął ks Popiełuszko? Został uciszony. Dlaczego miał zginąć Wojtyła? Dlaczego miał zginąć JP2? Oni próbowali otworzyć narodowi oczy i nie pasowali do układanki systemu. W Polsce komuniści rozsiewali propagandę, a jak to mówił Kurski "ciemny Lud wszystko kupi", to miał rację i tak jest do dzisiaj... dzisiaj kler ma swoje owieczki i 2 największe partie swoje. Te organizacje pasą "przekazem" swoje owieczki poprzez własne media . Dzisiejsza władza, czy PiS, PO, czy Kościół Katolicki ( też władza), to manipulatorzy i postkomuniści, liczy się władza i hajs. JP2 miał wielu wrogów również wśród polskiego kleru, który dzisiaj wozi się salonowymi samochodami itp. a np we Włoszech duchowni chodzą w porwanych sutannach. Niestety sam nie miał sił i pomocy wśród "duchownych", którzy dzisiaj opływają w luksusach. pokaż spoiler Do kościoła nie chodzę, bo jest mi nie po drodze... udostępnij Link pokaż komentarz Szkalujcie sobie naszego papaja polaka ile chcecie ale u mnie i tak ma szacun, że nie zrobił szpagatu na psiarni. Z fartem! źródło: prawilny papaj udostępnij Link pokaż komentarz Tygodnik Powszechny to pseudokatilicka gadzinówka, pełni ona rolę Gazety Wyborczej dla katolików. Było o tym wiadomo już od dawna, szkoda że dopiero teraz abp. Jędraszewski zrobił coś w temacie, coś moim zdaniem niedostatecznie stanowczo. Ale cóż - lepiej to niż nic. Nic dziwnego że lewica broni stanowiska TP. udostępnij Link pokaż komentarz @dendrofag: a ty jesteś pseudochrześcijaninem, który zamiast słuchać nauki Jezusa o miłości do wszystkich siejesz nienawiść do każdego, kto nie podziela twojej zacofanej wizji świata udostępnij Link pokaż komentarz @Mikka: Jesteś zerem i szkodnikiem społecznym. A ja tam doceniam działalność kolegi @dendrofag. Powinien dostać jakieś odznaczenie od #bekazkatoli za wybitne zasługi w ośmieszaniu katolstwa. Gdyby na wykopie było jescze z 4-5 takich dendrofagów to w zasadzie moznaby zamknąć tag #bekazkatoli bo sami by lepiej ośmieszali katolicyzm xD udostępnij Link pokaż komentarz @FoxX21: @ImperatorPL: @Mikka: @yuim: Kochane lewaki, krytyka z waszych ust, jest dla mnie najwyższą pochwałą. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak wielu z was uczy katolików jak być dobrymi katolikami, oraz "co by Jezus na to powiedział"? Być może nawet jeśli jesteście nie niewierzący, to w jakiś nieodgadniony sposób, znacie teologię katolicką lepiej niż KK oraz bezbłędnie rozpoznajecie "co Jezus by na to powiedział"? Jest to wielka tajemnica, skąd wy tak dobrze znacie naukę Jezusa, lepiej niż biskupi KK, na przykład biskup Jędraszewski. udostępnij Link pokaż komentarz Kochane lewaki @dendrofag: Parafrazując, ty sam k?%$a jesteś lewak, deklu. A odpowiadając na Twoje pytanie, można odnieść jakieś takie wrażenie że takie postawy mijają się z przykazaniem miłości. Ale istotnie, być może mylne. Pozdrowienia udostępnij Link pokaż komentarz Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak wielu z was uczy katolików jak być dobrymi katolikami, oraz "co by Jezus na to powiedział"? @dendrofag: sam byłem hardkatolem swego czasu, działałem w organizacjach katolickich i coś tam jednak wiem w temacie 'jak być dobrym katolikiem'. Podejrzewam, że znam Biblię i zasady wiary lepiej niż przeciętny bywalec tagu #mirkomodlitwa. Jest to wielka tajemnica, skąd wy tak dobrze znacie naukę Jezusa, lepiej niż biskupi KK, na przykład biskup Jędraszewski. Jeszcze większą tajemnicą wiary jest dla mnie to z jakiego dogmatu wiary Jędraszewski wywiódł takie słowa jak 'tęczowa zaraza' w stosunku do osób o innej orientacji. BTW, nie jestem żadnym 'lewakiem'. udostępnij Link pokaż komentarz @dendrofag: Najśmieszniejsze jest to, że tego szmatławca bronią najbardziej zagorzałe antyklerykały i agnostycy, upatrując w nim ostatniej dryfującej tratwy, na której znaleźli się ci najbardziej sprawiedliwi i oddani Bogu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale jaja udostępnij Link pokaż komentarz Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak wielu z was uczy katolików jak być dobrymi katolikami, oraz "co by Jezus na to powiedział"? @dendrofag: Ponieważ Jezus był lewakiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link pokaż komentarz @dendrofag: Jako katolik uważam, że biskup Jędraszewski jest zbyt radykalny w swoich poglądach. Odcięcie polskiego KK od władzy i od państwowego finansowania dobrze by zrobiło zarówno Kościołowi jak i samemu państwu. Tak samo "kościół toruński" z pewnym panem Tadeuszem trzeba by usunąć z struktur kościelnych, bo on tylko szkodzi wizerunkowi całej wspólnoty. By Kościół, jako wspólnota właśnie i instytucja przetrwała i ponownie rozpoczęła ekspansje wiary na Europę i świat, musi się zreformować, usunąć powiązania z władzą, wydalić księży łamiących prawo i przestać ich kryć w przyszłości oraz otworzyć się na nowe pokolenie. udostępnij Link pokaż komentarz @mroznykasztan: Masz bardzo celne spostrzeżenia w kwestii Kościoła Katolickiego, który (na własne życzenie!) - wszedł w fazę schyłkową i raczej to już tylko równia pochyła, o czym świadczą przykłady licznych państw, gdzie nie ma on już istotnego znaczenia. Czy byłby dla niego ratunek? Byłby - czego właśnie dowodzisz! Czy z niego skorzysta? W żadnym razie!! Hierarchowie KK zazwyczaj są bowiem niewierzący, i wiedzą że NIEBO - mogą sobie urządzić tutaj, a czasu mają mało.. A co będzie z Kościołem po nich - mało ich to interesuje..;/ źródło: udostępnij Link Podobne linki z tagiem #polska 5D93In.
  • f5vdkl28ff.pages.dev/32
  • f5vdkl28ff.pages.dev/60
  • f5vdkl28ff.pages.dev/11
  • f5vdkl28ff.pages.dev/57
  • f5vdkl28ff.pages.dev/74
  • f5vdkl28ff.pages.dev/11
  • f5vdkl28ff.pages.dev/21
  • f5vdkl28ff.pages.dev/61
  • list jana pawła ii do tygodnika powszechnego